„Wszystkie pokoje są zajęte” – powiedziała. „Może za rok”.
Alex posortował, nie zawracając sobie głowy ukrywaniem tego.
„Zresztą nienawidzisz jeziora” – powiedział. „Nie jesteś typem człowieka na dworze”.
Powiedział mi, że gdy będziemy dziećmi, Claire pójdzie się bawić, a mnie zostawi w spokoju.
Claire cały czas przewijała ekran telefonu, szybko poruszając kciukami, a jej profil rozświetlał się od pisku, podczas gdy ona montowała kolejne selfie siedząc przy kominku w domku.
Stałem tam, trzymając torbę z zakupami. Obok leżały dokładnie te worki, o które prosili – konkretne chipsy, wykwintne pianki, kraftowe piwo korzenne, które lubił mój ojciec. Wybrałem torbę, którą ktoś powiedział, że potrzebowali na werandę.
Nikt nie zauważył, że odłożyłam torbę i wyszłam.
Tego wieczoru pojechałem nad jezioro.
Nie do cabipi.
Tuż przy publicznym punkcie widokowym przy autostradzie.
Woda migotała w oddali od światła księżyca. Przez chwilę pozwalałem sobie wyobrazić wersję mojego życia, w której przejeżdżałem obok tej drogi i nigdy nie wracałem.
Patrząc wstecz, myślę, że to był dzień, w którym zrozumiałem, jakiej ciszy ode mnie oczekiwali.
Potem nauczyłem się, jak przetrwać w tej sytuacji.
Lata tak się zatarły.
Z pracy do pracy. Mieszkania z grubymi ścianami. Praca późnym wieczorem, poranne czuwanie i dojazdy. Zbudowałem życie z resztek po innych ludziach – z resztek, z prowizorycznych ofert, tymczasowych umów.
Ale zachowałem dokumenty.
Każda umowa najmu. Każde sprawozdanie finansowe. Każdy list z moim nazwiskiem.
Nie z powodu postalgii.
Poza schematem.
Dwie noce po tym, jak wypiłam kubek z alkoholem, mój telefon zapalił się na kuchennym biurku.
Mieszkanie było małe, choć widziałam skrzypienie spod prysznica. Światło padające z niego padało na odpryski płytek, zmieniając kuchnię w małą salę kinową.
Czat grupowy rodzinny.
Zdjęcia. Plapy. Wątki wiadomości, których nie otwierałem przez kilka godzin.
Wytarłem ręce ręcznikiem i podniosłem je.
Wybierali się na letnią wycieczkę do Cabipi.
Alex umieścił zdjęcie nowego grilla na zewnątrz, którego chciał rozpalić, całego ze stali i śmiesznych dodatków.
W tym roku podnieś poziom burgerów, napisał.
Claire zasugerowała pasujące do siebie koszulki rodzinne do zdjęć na ganku.
Powinniśmy zrobić pastę i biel, napisała. Bardzo estetycznie jak jezioro.
Moja matka pisała na maszynie artykuły o pokojach gościnnych, zakupach spożywczych i rezerwacjach miejsc, a jej wiadomości przewijały się jak wykłady z literatury pięknej.
Nie zapomnij, że Claire dba o to, aby w pomieszczeniu było jak najwięcej światła do robienia zdjęć.
Alex i Jeппa przejmą kontrolę nad drużyną.
Zostawimy mały pokój dla nas — plecy twojego ojca nie wytrzymają.
Nie byłem w biurze – nie jako gość, ale wieczorem jako refleksja.
To było jak oglądanie sztuki teatralnej, w której wykreśliłem aktora z obsady, ale z jakiegoś powodu zostawiłem go w napisach końcowych ze względów prawnych.
Stuknąłem w przycisk „screpe”, przewijając cicho.
Wszystkie sypialnie są zajęte.
Lotos tak naprawdę nie przychodzi wcale.
Jeśli zapomni oddać klucz, wykorzystamy jej klucz.
Jej klucz.
Jakby była właścicielką tego miejsca.
Jakbym nie wiedział.
Następny
Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.